Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa w czołówce niechlubnego rankingu. Ponad dwa miliony długu za… brak biletu

red
Warszawa w czołówce niechlubnego rankingu. Ponad dwa miliony długu za… brak biletu
Warszawa w czołówce niechlubnego rankingu. Ponad dwa miliony długu za… brak biletu Szymon Starnawski
Warszawiacy chętnie korzystają z komunikacji miejskiej, ale już niezbyt chętnie płacą mandaty za brak biletu. Długi urosły do 2,5 mln zł.

„Czy muszę płacić mandat za brak biletu?” Takie zdanie jest bardzo często wpisywane do popularnej wyszukiwarki. Wyników jest równie sporo. Co ciekawe, „mądre głowy” radzą, jak uniknąć konsekwencji. Wśród rad czytamy o szukaniu osoby, która jechała tym feralnym kursem co my i dla odmiany posiadała bilet oraz o skomplikowanych procedurach prawnych.

Niestety zazwyczaj okazuje się, że różnego rodzaju tricki nie działają, a do gapowicza zgłasza się firma windykacyjna. W tym przypadku trzeba pamiętać, że czym szybciej uregulujemy sprawę, tym lepiej dla nas i dla naszych finansów. - Należy pamiętać, że opłatę dodatkową za jazdę bez ważnego biletu, potocznie zwaną mandatem, jak każde inne zobowiązanie, można dochodzić do całkowitego zaspokojenia wierzyciela. Zgodnie z kodeksem cywilnym, po upływie terminu przedawnienia, wierzytelność staje się zobowiązaniem naturalnym, które cały czas może być dochodzone - tłumaczy Piotr Gajda, Radca prawny w kancelarii Król i Gajda, Intrum Justitia. Jeżeli nie zapłacimy, nasze dane mogą zostać przekazane do Biura Informacji Gospodarczej, co znacząco może utrudnić nam zakup sprzętu na raty czy zaciągnięcie pożyczki w banku.

Warszawa plasuje się bardzo wysoko w rankingu, ponieważ należności wyliczone zostały na kwotę 2,5 mln zł. Te pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury drogowej czy zakup nowych pojazdów, ponieważ należność za mandat jest przekazywana bezpośrednio do kasy miasta.

Biuro Informacji Gospodarczej podaje, że w całym kraju długi osób jeżdżących bez ważnego biletu na komunikację miejską wynoszą aż 28 mln zł. To jednak niewielki ułamek, ponieważ same należności wobec kolei sięgają już 209 mln zł. Jeżeli zsumujemy wszystkie długi związane ze środkami transportu, otrzymamy astronomiczną sumę... 350 mln zł. Moglibyśmy kupić za to prawie trzysta nowoczesnych autobusów niskopodłogowych.


od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto