Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat. Jak to jest być sołtysem

Anna Suchcicka
Stanisław Grabowski i Ireneusz Majkowski - sołtysi od lat
Stanisław Grabowski i Ireneusz Majkowski - sołtysi od lat Anna Suchcicka
W Czernicach Borowych nowi sołtysi zostali już wybrani i wiadomo, że w gronie 25 sołtysów, 10 będzie nowych. W innych gminach wybory są w toku (przykładowo w gm. Jednorożec ostatnie wybory odbyły się 24 lutego, w gm. Chorzele - 6 marca), a jeszcze w innych dopiero się zaczęły. Tak jest choćby w gminie Przasnysz, gdzie wybory sołtysów i rad sołeckich zostały zarządzone uchwałą z 17 lutego.

Stanisław Grabowski z Osówca Kmiecego ma 82 lata, sołtysem jest od 37 lat. Najdłużej jednak funkcję sołtysa w gminie Przasnysz, bo już 44 lata, pełni 65-letni Ireneusz Majkowski z Lisiogóry. Pan Ireneusz został sołtysem, gdy miał 21 lat.

- Wcześniej była to naprawdę ciężka praca. Musiałem regularnie zwoływać zebrania, wystawiałem świadectwa zwierząt, liczyłem psy, opisywałem uwarunkowania środowiskowe naszej wsi, a nawet był czas, że rozprowadzałem kartki żywnościowe - wspomina. - Kiedyś obowiązki i pieniądze były większe, ale jeśli chodzi o ludzki szacunek, to jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził - mówi pan Ireneusz, który w listopadowych wyborach samorządowych zdobył mandat radnego. Obowiązków ma więc sporo, dlatego też na kolejną kadencję sołtysa się nie nastawia.

- Jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto to je przejmie, to ja chętnie przekażę - twierdzi. Imponujący staż
sołtysowania ma także Stanisław Grabowski. Ma 82 lata, ale ani myśli przekazać swoje obowiązki komuś młodszemu. Ma nadzieję, że sołtysem będzie także kolejną kadencję, i kolejną, i kolejną... i tak do końca życia, jak sam mówi.

Opowiada, że kiedyś bez sołtysa to gmina nikomu niczego nie załatwiła.
- Sołtys musiał podpisać każde podanie, napisać komu i za co należy się ulga, zajmował się świadectwami zwierząt i do niego należała organizacja i rozliczenie czynów społecznych... W zasadzie o wszystkim w danym sołectwie decydował sołtys. Dziś sołtys jest tylko na posługi, jak gminie co brak dzwonią do sołtysa, i sołtys załatwia.

Stanisław Grabowski wspomina, że gdy po raz pierwszy został sołtysem, najważniejsze w jego sołectwie były drogi. - Najpierw więc zrobiliśmy żwirówkę, potem wylaliśmy asfalt... I tak jedna po drugiej wszystkie drogi się
remontowało. Potem zrobiliśmy światło uliczne, wodę udało się podciągnąć, telefon...

Specyfiką sołectwa pana Stanisława jest wielość kolonii. - Jak mam przekazać wszystkim mieszkańcom wiadomość z gminy, przykładowo jak teraz o zarządzeniu wyborów na sołtysa, to muszę dotrzeć do każdego gospodarstwa. Można i telefonicznie, ale ja wolę osobiście. Dobrze więc, że od najmłodszych lat jeżdżę rowerem. Nawet teraz niemal codziennie pokonuję ze 20 km przez lasy. Jeżdżę do mieszkańców, ale też i dla przyjemności, często do Szczuk w gm. Krasne, gdzie bywałem za młodych lat - opowiada 82-latek, któremu wigoru i sprawności umysłu mogą pozazdrościć dużo młodsi.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przasnysz.naszemiasto.pl Nasze Miasto